Na początek kwartet introdukcyjny, czyli Belmondo. Skład, który potrafi przenieść punk rockową energię na publiczność, zrobić to nienachalnie i bez zmęczenia materiału. Można ich polubić za Getting Closer, Bethlehem, Ventriloquist czy RTD, w tym sposobie grania jest coś lekkiego i zróżnicowanego zarazem. Pokład post-punkowego szaleństwa i nieco zadymionej, rockowej alternatywy, która wpada w industrial. Świetny, nieprzeładowany podkład pod koncert wieczoru. Lubię takie supporty i jak Belmondo pojawią się jeszcze gdzieś w okolicy – chętnie wpadnę.
Jeśli potrzebowalibyście się przekonać, jak współcześnie (dobrze) brzmią zespoły amerykańskiego industrialnego hard rocka lat 90., wystarczy wybrać się na koncert Filter. Zespół, kojarzony przede wszystkim z Hey Man Nice Shot, Take a Picture, czy nagranego wspólnie z Crystal Method (Can’t You) Trip Like I Do, nagrał już od debiutu „Short Bus” (1995) kilka płyt, choć nie przebił się nimi do świadomości nowych odbiorców. Widać to było po publice na Kamiennej 12, której gros stanowili właśnie ci, którzy pamiętali tę pierwszą przebojowość Filter. W tym ja. A trzy wymienione pojawiły się w zestawie koncertowym, i naprawdę wypadły soczyście.
Materiał, jaki zespół przyjechał promować, to wydana w 2023 roku płyta „The Algorithm”. Co zaskakujące, w Krakowie z płyty usłyszeliśmy ledwie cztery singlowe utwory – The Drowning, For the Beaten, Face Down i Obliteration. Przed tym ostatnim zespół zagrał wspominany Trip Like I Do, i na chwilę otworzył się świat „Spawna”, a jednocześnie całego flirtu, jakiego muzycy skrajnych wtedy gatunków podjęli się w połowie lat 90. Równie często jak do nowej płyty Patrick i spółka sięgnęli tego wieczora do drugiego albumu, „Title of Record”, grając m.in. Welcome to the Fold, i był to z ich strony bardzo dobry ruch. Za jednym zamachem mieliśmy szerszy pomost między pierwszym okresem działalności, a nową muzyką grupy. Filter odpuścili sobie muzykę z „Crazy Eyes” i „The Sun Comes Out Tonight”, ale zaskoczyli utworem Jurassitol (ścieżka dźwiękowa z „Kruka: Miasta Aniołów”) czy zaangażowanym, z przesłaniem Thoughts and Prayers. Świetnie rozszedł się po całym ciele Drug Boy.
Krakowski koncert otworzył You Walk Away (z „The Amalgamut”), zespół pożegnał się zagranym na bis The Take. Jeśli po pierwszych dźwiękach nie byłem pewien, jak set będzie się rozwijał, czy będzie rozdźwięk między nowym, a bardziej „przebojowym” wcieleniem Filter, o tyle ostateczne wrażenie wyszło poza skalę oczekiwań. Jeśli tak mają dojrzewać moje muzyczne wspomnienia, tym chętniej i częściej będę je pielęgnował.