Zimno mi to drugi po cukierkowej Ruletce (nawiązującej do trendu Barbie) solowy singiel Olki. Premiera utworu odbyła się 15 września, i jest to kolejna zapowiedź pierwszego albumu artystki, który pojawi się w przyszłym roku. Utwór nagrany został z producentem Adamem Bieranowskim, który tak o nim mówi: “Ostrożnie dobierałem brzmienia, tak aby piosenka miała przestrzeń, była nienachalna w odbiorze i dotarła do każdego entuzjasty jesiennych herbatek.”
W Zimno mi autorka i kompozytorka opowiada o samotności w związkach: „W utworze i teledysku postawiliśmy na podkreślenie przekazu piosenki, która jest szczerą rozmową z samym sobą. Wymagało to intymności i realizmu. Śpiewając, mówię wprost czego się boję, jestem szczera, sięgam po szept. W teledysku makijaż i stylizacje zredukowaliśmy do minimum, tak by nie odwracały uwagi od fabuły.” Reżyserem i scenarzystą wideo jest Dominik Keil, a w rolę partnera wcielił się aktor Adam Bielewicz.
Olka to wcześniej 1/3 zespołu „nastroje”. W solowym wcieleniu, podobnie jak wcześniej, pokazuje, że dobrze czuje się w melancholijnych tekstach, które, jak twierdzi, sprawiają, że jej „smutna dusza tańczy”.
Trio Santabarbara grają muzykę z pogranicza alt popu, elektroniki, ale można w niej znaleźć wiele elementów nawet z jazzu. Zespół to projekt Szczepana, Łukasza i Nikodema Pospieszalskich, którzy dają w nim upust swoim muzycznym fascynacjom. Tekst utworu Disco to wiersz znanego poety i publicysty nominowanego do NIKE, Wojciecha Bonowicza. To pierwszy singiel z zapowiadanej pierwszej płyty.
O swoim zespole mówią tak: „Ten projekt to synteza tego co w muzyce dla nas ważne i inspirujące. Próbowaliśmy połączyć te wpływy począwszy od pierwszych fascynacji Radiohead, Jamesa Blake’a, Metronomy, czy Tame Impala przefiltrowanych przez nasze codzienne działania z pogranicza jazzu, muzyki tradycyjnej, improwizowanej, współczesnej kompozycji, a także muzyki czysto elektronicznej czy nawet techno. Całość nabrała formy w zderzeniu z zabytkowymi syntezatorami, które kolekcjonujemy, a których analogowe brzmienie stało się kolejną bazą eksploracji.”
[Wojciech Bonowicz]
Spod ziemi i spod nóg
bym mógł
nagle wstać
wejść między was
by
usłyszeć z waszych żywych ust
jak mi życzycie znów
słodkich snów.
Spod liści i spod nóg
bym mógł
nagle wstać
wejść jeszcze raz
i
usłyszeć z waszych żywych ust
jak mi życzycie znów
słodkich snów.
Akustyczna wersja Zagraj ze mną trafiła niedawno do streamingu. Nagranie zapowiada nową EP-kę Ani Samej „Obca”, która ma być utrzymana w klimatach alternatywnego popu. Nowa wersja stanowi dopełnienie singla wydanego zeszłej jesieni. Do wersji akustycznej Zagraj ze mną Jarek Jurkiewicz (autor aranżacji) zaprosił Natalię Orkisz (wiolonczela), Zuzę Baum (flet) i Elizę Kuźnik (skrzypce i fidel). Współautorem muzyki i autorem aranżacji jest Jarek Jurkiewicz, z którym Ania muzycznie współpracuje od początku 2021 roku.
Ania Sama, czyli Anna Maciejczyk, na co dzień mieszka w Krakowie, a okazjonalnie w Warszawie. Zawodowo zajmuje się tłumaczeniem piosenek do bajek Disneya z języka angielskiego na polski, social mediami oraz organizacją wydarzeń. Stypendystka Miasta Krakowa 2022, absolwentka Tak Brzmi Miasto Inkubator. W lutym 2021 tytułowa piosenka jej debiutanckiego albumu została zakwalifikowana do półfinału prestiżowego międzynarodowego konkursu songwriterskiego International Songwriting Competition – spośród 26 tysięcy zgłoszonych kompozycji z całego świata do półfinału wybrano tylko 9%.
Karolina Szałaśny tworzy na pograniczu R&B, alt rap i electro pop, a poza solowym projektem na stałe związana jest ze składem ARS LATRANS Orchestra: NOIR.
Statek to jej najnowszy singiel, który opowiada o wyruszaniu w nieznane. Dźwięki kończącego się lata? Pewnie dla wielu właśnie tak. Za produkcję Statku odpowiada Radek Baranowski, z którym Kala pracuje w ramach projektu ARS LATRANS Orchestra. Jak oboje komentują: „Od samego początku pracy nad tym utworem towarzyszyła nam wizja stworzenia przestrzennej kompozycji, bazującej na minimalizmie. Chcieliśmy, żeby warstwa muzyczna została ograniczona do faktycznie niezbędnych elementów, aby zaskakiwała w swojej formie, ale jednocześnie cechowała się prostotą i nie była męcząca dla ucha. Postawiliśmy na 12-sto strunową gitarę akustyczną otuloną w subtelne perkusjonalia i głębokie syntetyczne brzmienia. “Statek” posiada gęstą warstwę liryczną i to na niej przede wszystkim chcieliśmy skoncentrować uwagę słuchacza”.