Podczas pierwszej edycji Cala Mijas wystąpiły od razu muzyczne petardy: Nick Cave and The Bad Seeds, Kraftwerk, Roisin Murphy, Bonobo, Liam Gallagher, Arctic Monkeys, James Blake, The Chemical Brothers, Charlotte Adigéry and Bolis Pupul, Nathy Peluso, Inhaler czy Blossoms. Tegoroczny lineup wygląda nie mniej intrygująco.
31 sierpnia, czwartek: Arcade Fire, Foals, IDLES, Moderat, Siouxsie, Amaia, Baxter Dury, Cala Vento, Cupido, Juicy Bae, Pabllo Vittar, Tamino, VVV, Vera Fauna. Na La Caleta zagrają: Budino, Buganvilia, Cormac, James Holden, Nicola Cruz dj set, Prosumer.
Na głównej scenie na początek pop punk z Katalonii, czyli duet Cala Vento. Po nich, powracająca na scenę (póki co tylko koncertową) Siouxsie. Solo, ale to może być najbardziej niesamowity koncert festiwalu. Na innym poziomie emocji, niż grający po niej Arcade Fire. Kanadyjczycy, których Everything Now został po raz pierwszy w 20107 roku zagrany na innym hiszpańskim festiwalu, Primavera Sound w Barcelonie. Pierwszy dzień na głównej scenie zamkną indie-rockowi Foals, którzy będą też pewnie mieli na Cala Mijas grupę fanów.
Poza główną sceną będzie działo się nie mniej ciekawie. Pochodząca z Sewilli Juicy Bae, łącząca R&B, afrobeat, trap, soul i flamenco. Idles, punkrockowcy z Bristolu, którzy potrząsną sceną, także swoimi anty-establishmentowymi tekstami. Cupido, projekt powstały z połączenia Pimp Flaco z Solo Astra, będzie więc pop-rockowo. Baxter Dury, który zahipnotyzuje publikę swoimi melodeklamacjami. Głośni i mocno punkrockowi Idles, którzy ostatnio włożyli w swą muzykę więcej psychodelii. I jeszcze Moderat, niezmiennie rozgrzewający swoim każdą festiwalową imprezę swoim minimal techno. Nie warto będzie ominąć nostalgicznego pop-folkowego występu Tamino, a do zestawu warto dodać jeszcze undergroundowy taniec z VVV [Trippin’you].
1 września, dzień drugi: The Strokes, M83, Underworld, Amyl & The Sniffers, Lori Meyers, Acid Arab, Cariño, Charlie Cunningham, Compro Oro, Delaporte, Junior Boys, Kevin Kaarl, Nu Genea Live Band, Playback Maracas. W La Caleta będzie można posłuchać: Call Super, Ouri, Palms Trax, Saoirse, Topanga Kiddo, Yung Prado. Zostaje jeszcze plaża, na której wystąpią: Ben Yart, Vatocholo, Lord Malvo, Natural Language, Rocio Saiz.
Drugi dzień na głównej scenie to nowojorscy „zbawcy rocka” z The Strokes, których debiut sprzed ponad 20 lat wstrząsnął rockowym światem. M83 będzie oczarowywał swoimi malowanymi syntezatorem pejzażami. Świat elektrotrance’u będzie należał do duetu Underworld, a za hałas inspirowany rockiem lat 70. odpowiadał będzie garaż-punkowy zespół Amyl & The Sniffers. Dużą scenę drugiego dnia otworzy jednak hiszpański alt rockowy Lori Meyers. A co obok Sunrise? Francusko-algierski kolektyw electro, czyli Acid Arab, snujący się taneczną elektroniką w stylu lat 80. Junior Boys, czy Charlie Cunningham – songwriter komponujący melodyjne i sensualne utwory.
2 września, sobota, dzień trzeci: Florence + The Machine, Arca, Belle & Sebastian, The Blaze, Duki, José González, Metronomy, Baiuca, Ballena, La Élite, Ethel Cain, Judeline, Niños Luchando, La Plazuela. W La Caleta pojawią się: Alvva, Axel Boman, Helena Hauff, I. Jordan, Ketiov b2b Moxie, Tom VR. Ostatnią zabawę na plaży rozkręcać będą: Aiko El Grupo, Sistema de Entretenimiento, The DeNiros, Safety Trance, Playdoo Club (Robzz b2b De Internet).
Trzeci dzień festiwalu Cala Mijas upłynie pod znakiem bardziej współczesnych dźwięków. Na scenie głównej festiwal zamkną The Blaze, łączący francuski house z R&B, hip hopem i urban sounds. Szkocki kolektyw Belle and Sebastian, ze swoim poetyckim, natchnionym indie popem. Sceniczny wulkan, w pewnie jak zawsze wielobarwnym show, czyli Florence+The Machine. Warto zobaczyć występ Arca, artystki, która określana jest mianem „królowej noise’u”, nominowana w 2020 roku do nagrody Grammy za album „KiCK i”. Oprócz nich, na scenie Sunrise wystąpi argentyński raper Duki. Na pozostałych scenach zagra m.in. José González, songwriter i uznany muzyk, który pozwoli na chwilę oddechu przy swoich indie folkowych piosenkach. Dla odmiany, pewna zabawa przy eklektycznym, electro-pop-rockowym Metronomy. Warto zobaczyć, jak rozwija się Judeline, czy posłuchać nieprzeciętnej Ethel Cain.
Trzydniowa impreza odbywa się na Costa Del Sol, na południu Hiszpanii, w tym roku w dniach 31 sierpnia – 2 września. Cala Mijas nie ma jednak łatwego zadania, bo europejska mapa festiwali jest naprawdę pełna. Ale Hiszpanie próbują, i wydają się naprawdę wyjątkowo fajną alternatywą dla trzydniowych festiwali, które nie są duże, ale dużo (muzycznie) oferują. A jeśli dodamy, że wszystko w trochę nie festiwalowym, słonecznym otoczeniu plaż…
Trzy sceny: Sunset, Victoria, i główna – Sunrise, oraz DJ-ska La Caleta. Do tego, jak podkreślają organizatorzy, podczas festiwalu kładziony jest nacisk zarówno na muzykę, służbę dla społeczności (także tej lokalnej), oraz zrównoważone środowisko.
Więcej szczegółów na stronie: https://calamijas.com/en/