Mudhoney należą do tej grupy grup, do których rynek muzyczny zawsze ustawiał się, niezasłużenie, bokiem. Nigdy nie trafili do mainstreamu (soundtrack do „Singles” się nie liczy), nawet po eksplozji popularności wielkiej trójki ze Seattle. To jednak im Sub Pop zawdzięcza pierwszy większy sukces w 1989 roku, to oni mogliby stać na postumencie z podpisem „rdzeń grunge’u”. Od początku byli kwintesencją tego pojęcia – grali wściekle, garażowo, umiejętnie łącząc to, co wyraża dwa głośno brzmiące gatunki: punk i heavy metal.
W tym roku minie 35 lat od momentu, w którym Mudhoney wyłonili się z gruzów Green River. Na 7 kwietnia zespół zapowiedział wydanie nowej, długo oczekiwanej studyjnej płyty „Plastic Eternity” – ostatnią była wydana w 2008 roku „Digital Garbage”. Album, niemal tradycyjnie, wyda Sub Pop, a pierwszym promującym ją singlem było nagranie Almost Everything. Teraz Mudhoney dzielą się kolejnym, Move Under, którym udowadniają, że lata mijają, a oni potrafią być tak samo głośni i surowi. Co ważniejsze, konsekwentnie trzymają się swego charakterystycznego, przywołującego ducha młodzieńczej prostoty stylu. I z nim im najlepiej. Nie schodzą przy tym poniżej pewnego poziomu, a to już dziś cholernie rzadkie.