Krakowski artysta, Rafał Klimczak, w nowej odsłonie muzycznej jako NEAL. Znany dotąd m.in. z psycho-rockowych projektów Neal Cassady i AcidSitter, tym razem postawił tylko na dwunastostrunową, akustyczną gitarę. Singiel Stone In My Shoe jest pierwszą zapowiedzią nadchodzącej płyty „Sex Tapes”.
„Od zawsze marzył mi się solowy projekt, bo taki najsurowszy sceniczny zestaw: tylko głos i gitara, to ostateczny test dla Twoich umiejętności piosenkopisarskich. Kawałek musi się bronić bez aranżacyjnych fajerwerków. W tej formule nie schowasz się też za kolegami, gdy coś pójdzie nie tak (…) W graniu zespołowym słowa giną.”
Debiutancki singiel Stone In My Shoe to akustyczna podróż w lata 90., tropem Elliotta Smitha, Kevina Morby’ego czy Phoebe Bridgers. Artyście towarzyszy Natalia Orkisz (Namena Lala, Box Anima), której wiolonczela podkreśla folkowy charakter utworu. I bardzo osobisty, bo taki jest projekt Neal. “Tu powiedzenie: “uderz w stół, a nożyce się otworzą” sprawdza się dobitnie, po wielu koncertach ludzie przychodzili autentycznie poruszeni, chcieli podzielić się swoimi problemami, okazało się, że identyfikowali się z tym, co staram się przekazać. Choć nie zawsze miałem na to siłę, to jednak największa, najpiękniejsza nagroda za bezwarunkową szczerość w trakcie występu. I takie jest założenie tego projektu: szczerość przede wszystkim, choćby bardzo bolała.”
I tak jest, gdy Neal śpiewa „I was doing A-OK / killing time for a hundred days / can i applause all the lucky winners?”…
Za kilka dni trafi do streamingu Multizadaniowa, nowy singiel nowego duetu She Fits Me, choć trudno je nazwać debiutantkami. She Fits Me tworzą Ewa (Rozmazani, Regresja) i Aga (Zielona Prawie Czarne, gościnnie w Rozmazanych). Obie spotkały się przy okazji projektu Lucciola Ladies Rock Camp w Krakowie, i przekuwają tamto doświadczenie i energię w coś muzycznie nowego, dobrego. Snująca się leniwie Multizadaniowa, z charakterystycznym motywem gitarowym i zmodyfikowanym głosem, ma w sobie zadatek do przyklejenia się na długo dłużej.
Jak piszą o sobie: „Jesteśmy multizadaniowe, ale to, co nas wyróżnia, to gitara Agi oraz bas (klasyczny i synthowy) Ewy. Wokalami popiszemy się w następnym utworze. O to, która gra lepiej na pianinie, jeszcze toczą się dyskusje, jak też o to, która z nas mniej popsuje utwór swoją perkusją”. Za miks utworu odpowiada Tom Lis.
26 lipca premierę miał kolejny singiel wrocławskiego duetu Duns. Jak sami przyznają, You Don’t Have to Watch Me While I Sleep to „utwór o wiele i nic nie tłumaczącym tytule”. Ale my tak nie uważamy, choć tym razem warstwę liryczną potraktowano wyjątkowo oszczędnie. Na pierwszy plan wybijają się tym razem syntezatory, a całemu utworowi (powiedzmy, do trzeciej minuty) bliżej przez to do stylistyki nagrań w wersji demo.
You Don’t Have… jeszcze nie jest zapowiedzią albumu (dla porządku).
Ukazała się (w wersji cyfrowej) nowa płyta „Piosenki, ambienty i chillouty” Kuny. To trzeci, po „Life Is Never Ending” i „MotherSound” album rybnickiego live performera. Płytę promowały m.in. nagrania Elektrownia Rybnik, Zimne ciało czy Nadzieje i tęsknoty. Na trzecim albumie Kuna wydaje się być jeszcze bardziej ambientowy, a to za sprawą aranżacji w pierwszej części krążka, w której też słychać więcej surowych, krótko zdaniowych partii wokalnych. Pozostałe elementy tytułu (piosenki i chill) dochodzą do głosu w drugiej, bardziej skupionej części (nie licząc remiksów).
Album do odsłuchu i kupienia na bandcamp twórcy: