Wczoraj premierę miał singiel zespołu Bruklin Wspomnienie. Rockowy kwintet z Łodzi zapowiada nim debiutancką płytę, która ukaże się jesienią nakładem Warner Music Poland.
Bruklin grają klasycznego rocka, w utworach łącząc gitarowe brzmienie z miejską poetyką. Powstali w 2018 roku, w kolejnym wydali debiutancką EP “#nieznam”, nagraną dzięki zwycięstwie w przeglądzie kapel rockowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Grupa zdobyła też m.in. Złotą Kosę w Antyfeście Antyradia (2019; nominowani byli do nagród muzycznych Antyradia w latach 2021 i 2022), wystąpiła na 25 Pol’and’rock Festival, zdobyła nagrodę w postaci realizacji teledysku w konkursie „Rockowanie. Gramy Maanam” (2020).
Piszą o sobie: „Tam gdzie gdzie słowa niosą więcej niż dźwięk – na zatłoczonych alejach Łodzi, zasnutej smogiem i marzeniami. Tam odradzamy się codziennie na nowo, żeby nie zniknąć całkiem”. Za teksty Bruklin odpowiada Bartłomiej Makrocki – wokalista i frontman grupy. Obok niego zespół tworzą: Dawid Rudzki – gitara, Rafał Napieralski – gitara, Jarosław Maciaszek – bas, Tomasz Adamczyk – perkusja.
Rok królika to debiutancki singiel i teledysk duetu Fun Fatale. Utwór będzie miał premierę 29. maja.
Jak piszą o sobie, Fun Fatale to „projekt muzyczny, u podstaw którego leży przekonanie, że piosenki nadal mają moc, by zmieniać świat, w którym wciąż mieści się wiele zła”. O samej piosence mówią: „Naszą piosenką pragniemy zwrócić uwagę na zło, które nas otacza. Jednocześnie pragniemy wszystkim uświadomić, że za tą ponurą rzeczywistość odpowiedzialny jest człowiek. Wiąże się to jednak z możliwością zmiany, nadzieją, którą daje nam chiński rok królika – symbol harmonii i nadejścia dobrej nowiny, który kontrastuje z impulsywnością i egoizmem tygrysa.”
Rok królika to słodko-gorzka, oniryczna ballada, wspaniale zaaranżowana na gitarę i ukulele. Za muzykę odpowiadają wspólnie muzycy Fun Fatale – Marysia Domańska i Maciej Pruchniewicz; słowa, w które naprawdę warto się wsłuchać, napisała Paulina Frąckowiak.
Zespół ASGAARD, który w ubiegłym roku wrócił na mapę gotyckiego rocka / metalu z siódmym albumem „What if…” (Wormholedeath Records/Szataniec), wydaje właśnie EP-kę „W sercu nieświata”. Na płytkę składają się trzy kompozycje z tego albumu – Sny na jawie, What If… oraz W sercu nieświata – w wersjach akustycznych. Zespół po raz kolejny nakłonił do współpracy znanego i wielokrotnie nagradzanego grafika Bartłomieja Trzosa, który stworzył okładkę EPki. Każdy z utworów opatrzony zostanie zdjęciami autorstwa Bernarda Wcisło oraz teledyskami, za których produkcję odpowiada brrvids. „W sercu nieświata” EP ukaże się w wersji cyfrowej za sprawą Wormholedeath Records / The Orchard / Sony Music Ent.
O sesji Flumen, klawiszowiec zespołu, mówi: „Utwory akustyczne zrodziły się z potrzeby pokazania nowej aranżacji, bez przesterowanych, ciężkich gitar i masywnej perkusji, aby ostatecznie wydobyć z nich to, co pozornie ukryte. Nagranie tych utworów w wersji „nie-metalowej” i „nie-rockowej” stanowiło dla nas zupełnie nowe wyzwanie. Chcieliśmy udowodnić, tak samym sobie, jak i fanom zespołu, że potrafimy poruszać się w zupełnie innej stylistyce, że jesteśmy muzykami otwartymi i że nie boimy się nowych wyzwań. Mam nadzieję, że sprostaliśmy temu zadaniu. Do nagrania wersji akustycznej posłużyły nam ciekawe miejsca, jak choćby sala organowa Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 w Warszawie oraz wyjątkowe instrumenty. Użyliśmy na przykład pianina (upright piano) z 1895r. ze znakomitej fabryki Małecki z Warszawy. Niestety fabryka ta została zniszczona podczas wojny i okupacji. Wspomniane pianino cechuje się bardzo głębokim i szlachetnym brzmieniem. Delikatne niestrojenie czy też skrzypienie podczas naciskania pedału ‘sustain’ potwierdza, że mamy do czynienia z prawdziwie unikatowym instrumentem. Aby uzyskać ciepłe brzmienie nagrywaliśmy je przy użyciu mikrofonów wstęgowych (ribbon mic.). Po raz pierwszy wykorzystaliśmy technikę gry na werblu szczoteczkami (brush snare). Te 3 utwory z pewnością nie są dla każdego, ale uważamy, że jest to nowe, bardziej subtelne i jednocześnie przestrzenne spojrzenie na naszą działalność. Zresztą, jak wiecie, jako Asgaard nigdy nie lubiliśmy utartych schematów. Na tym chyba polega artystyczna wolność?”
Obok Flumena, który obsługuje pianino, werbel szczotkowy i instrumenty perkusyjne, skład Asgaarda uzupełniają Quazarre (wokale) i Hetzer (gitary akustyczne)
Elektrownia Rybnik to kolejny singiel rybnickiego muzyka. Tym razem Kuna proponuje wycieczkę w rejony bliskie dźwiękom Kraftwerk.
Pod koniec kwietnia Kuna udostępnił singiel Chillout Island, w maju – Faeton. Ciągle czekamy na kolejne, pełnowymiarowe wydawnictwo, bo w takim tempie jeszcze w I połowie tego roku zbierze się niezła kolekcja singli.
Z cyklu poleceń, na które nigdy nie jest za późno: Oto człowiek Dominika Kearneya. Choć nagranie ma już 3 lata, jego aktualność powoduje, że równie dobrze mogłoby powstać wczoraj. I wciąż byłoby celnym wejrzeniem na wycinek sceny politycznej, i takim samym jej komentarzem. Bo nie tylko nie zmienił się jego adresat (lider zjednoczonej prawicy), ale też niezmienny jest przekaz samego nagrania.
Gorzką rzeczywistość w słowa tradycyjnie ubrał Dominik, muzykę napisał Luke. Nagranie & Mix & Mastering: Bartosz Miszczyk, video: Dominik Kearney