4 grudnia na rynek trafił minialbum Agaty Karczewskiej „Not My First Rodeo”. To pierwsza EP-ka artystki, która debiutowała 5 lat temu albumem „I’m not Good at Having Fun”, a w tym roku otrzymała nagrodę Fryderyka za wspólną płytę z Johnem Porterem. EP-ka ukazała się nakładem Anteny Krzyku.
Jak mówi Agata, „wszystkie utwory na Not My First Rodeo są bardzo osobiste i dotyczą różnych emocji oraz momentów w moim życiu. Rodeo to autorefleksja, Dark Horse – łagodna akceptacja, Go Ahead – ironiczny komentarz o życiu miłosnym, a Harvest – ujście dla wszelkich frustracji i złości. Od wydania mojego debiutanckiego albumu wiele się we mnie zmieniło, ale jedno pozostaje niezmienne: wierzę, że opowiadanie historii poprzez piosenki ma głęboki sens.” Nie zmieniło się jedno – Agata Karczewska z wdziękiem porusza się po brzmieniu americany, bluesa i country-westernu, ale jest w tym wszystkim dość oszczędna. W jej tekstach znajdziemy zarówno amerykańską poetykę, sporo melancholii i skupienia na problemach z porozumieniem i zrozumieniem.
Produkcją EP-ki zajął się Marcin Bors. Okładkę EPki zaprojektował Dawid Ryski, a klipy do utworów zrealizował Sebastian Obara.
Klara Zima i Grzegorz Jurczyk przedstawiają Motherland, czyli drugi singiel zapowiadający ich EP-kę „Scintilla”. Minialbum ukaże się w styczniu przyszłego roku.
On – kompozytor i producent, ona – wokalistka i autorka tekstów. Poznali się dzięki projektowi Lone Bell, w którym działa Grzegorz. Klara zaczęła z nim współpracę nad piosenkami, które wcześniej pisała w domu. Taki jest właśnie subtelny Motherland, osobista opowieść Klary, którą porusza temat bliskości i poczucia przynależności. „Moją inspiracją są emocje, do których mam dostęp jedynie poprzez klawisze pianina czy struny gitary. Wydobywają się niespodziewanie, czasami chciane, czasami niechciane, zawsze natomiast jakimś dziwnym sposobem oczywiste, prawie dziecinne. Staram się przekazać innym, szczególnie osobom, które kocham, co znaczy dla mnie muzyka, jak idylliczny jest jej świat, jak jednoczący, jak nierealny”.
Do tej pory duet udostępnił jeszcze singiel Undermined.
Wokalistka, pianistka, świeżo upieczona pani producent. Aga Bigaj – dziewczyna w typie self-made, która w muzyce szuka tego, co można połączyć. I to robi. Jej inspiracje wizerunkowe to filmy kostiumowe, suknie balowe, pończochy i… różowe policzki. Nic dziwnego, że jej najnowsza, pięcioutworowa EP-ka, nosi tytuł „Nieromantycznie”, choć odwołanie się do samego anturażu może mylić.
W sferze muzycznej na małej płycie znalazło się miejsce dla pianina, smyków i gitar, co Aga łączy właśnie z analogowymi syntezatorami, samplami. Do tego – cytaty ze starych polskich filmów. Ostatnim utworem promującym ten minialbum jest piosenka Poduszki. Oprócz niej na płytkę trafiły: Nieromantycznie, Kiedyś, oraz znane już Bardzo miło z pana strony i Płuca. Płyta do odsłuchu w serwisach streamingowych.
Nazywa się Dawid Walkusz i tworzy muzykę samodzielnie. W stylistyce lo-fi, nowej fali i lekkiego gitarowego, alternatywnego psychodeliku. Inspiruje się horrorami i estetyką gotycką, eksperymentuje z brzmieniem. Podkreśla to, że całkowicie kontroluje proces twórczy – od nagrywania i produkcji, po projektowanie okładek i pisanie tekstów.
Dotychczas Dawid dał się poznać z kilku utworów, m.in. Could it get better than this? czy Born yesterday. Singiel Za wszystko utrzymany jest w powolnym, przestrzennym brzmieniu gitary ze wsparciem automatu perkusyjnego, i choć gotycki teledysk nie do końca współgra mi z samym nagraniem, to całkiem przyjemna propozycja muzyczna na wietrzne, zimowe wieczory.